A R C H E | П а ч а т а к | № 4 (38) - 2005 |
Пачатак Цалкам |
|
|
|
||
АНДРУСЬ ХРАПАВІЦКІ | ||||
Eŭropa
Što brakuje repertuaru Ŭ vulicach, zatanułych u štodzionnaści, U słovach, napiatych na skazy, Azdoblenych u vyrazy tvaraŭ, Što maskujuć Abyjakavaść. Mahčyma, ty nie čytaŭ Derridu, Karatkieviča, Nietzsche, Brzezińskaha, Junga, Alszańskaha… Ujaŭleńnie pra filazofiju, Palitalohiju, kulturu I eŭrapiejskaść Maješ tolki z padručnikaŭ I prahramaŭ TV. I ty kažaš, što Tvaje słovy majuć hrunt? Mahčyma, ty nie błukaŭ pa zavułkach i praspektach Londanu, Paryžu, Berlinu, Varšavy ci Prahi, A movy nia viedaješ navat svajoj? I ty kažaš, što Viedaješ Eŭropu jak svaje piać palcaŭ? Natoŭp składajecca ź ludziej, Ruchaŭ, sutyknieńniaŭ, Vybačeńniaŭ, roznych movaŭ, Ujaŭleńniaŭ, kulturaŭ, Kalejdaskapičnaj mazaiki Losaŭ. Časam ścienaŭ, Nutranych i źniešnich, Ujaŭnych i mityčnych, Ale ŭ jakija vierać I budujuć stahodździami Na rujinach Babilonu Tyja, chto bajicca jednaści, Tyja, chto šukaje vorahaŭ u susiedziach. Łastaŭka-vandroŭnica Łunaje nad kupałami i špilami Zamkaŭ i pałacaŭ, Cerkvaŭ i kaściołaŭ Hłybokaha j Vilni, Varšavy j Stakholmu. Dla jaje Eŭropa - prosta słova Na niezrazumiełaj Čałaviečaj movie, Realnaść, U jakuju, kab pavieryć, Treba ścieny Razburyć najpierš u sabie J raspravić kryły. U Sopacie žyć lepš, Čym u Varšavie. Tut žyvie elita, Kinazorki, biznesoŭcy. Tut mora pobač, Akvapark, dyskateki, Načnyja kluby, Šmat turystaŭ, Šmat zabavak… Pierajaždžaj, Jarku! U Santa-Barbary Žyć lepš, čym U Novym Jorku! "Vialiki jabłyk" Ŭžo daŭna zhniŭ I patanuŭ u niazručnaści Isnavańnia Dla prostaha abyvaciela. Tamaka navat niazručna Zapraŭlacca. Tłum uvieś čas I biehatnia. A tutaka spakojna I prestyžna. Pierajaždžaj, Tommy! U Karlsruhe ciopła I piva fajna hatujuć, Francyja blizka, Niadrenny rynak Dla pradukcyji tvajoj firmy. Pavier, na Berlinie Śviet nie syšoŭsia klinam. Tam złačynnaść I brudna, Tam stralajuć U Kreuzbergu - Adhukajecca La Bundestagu. Pierajaždžaj, Ralf! Dieppe - port, Heta značyć mora vidać Budzie ź viły tvajoj, A da Tumannaha Albijonu Rukoj padać, Dzie žyvie tvaja ciotka, Jakuju varta było b Užo daŭna naviedać. Tvoj čortaŭ Paryž Taksama nia tak daloka, Ale ja b na tvaim miescy Jechaŭ by preč. U ciabie suchoty, Treba źmiena klimatu i abstanoŭki. Dieppe moža stać Tvaim vyratavańniem! Tak što pierajaždžaj, Jose! Hłybokaje - horad U centry Eŭropy, Čysty i śvietły, Z aziorami naŭkoła I lasami. Biznes tut Niemały. Kažuć, hrošy Možna rabić… Nišy jość Dla ciabie taksama. Što tabie hety Miensk? Hety tłumny, niazručny, Ahidny, bločny, Chruščoŭkaska-stalinska- Ampiryčny Maksimaliscki mehapolis Ciahnie ŭsio ź Biełarusi, Vysmoktvaje, by Maskva z Sajuzu, Zasmoktvaje By pyłasmok, A potym vytrasaje Razam sa śmiećciem, Navat kali ty pryros da jaho karaniami… Ty chočaš być hetym śmiećciem? Hłybokaje čakaje na ciabie, By zachodnija preryji na tvoj płuh, by ty - kaŭboj Johnny, Na tvoj vierš, by ty - paet Whitman, Na tvoj pryjezd, by California pierad załatoj lichamankaj. Tut tvoj los, tvoj horad! Hladzi, kab nie było pozna. Pierajaždžaj, Alesiu! Ściskaju i raściskaju dałoń. Hladžu pierad saboj. Idu. Dychaju. Čuju – serca jašče bjecca, A JANO – like a prayer wheel u vieršy Amaty, jakaja deklamuje Siońnia ŭ «Cotton Club», Dakazvajučy, što Los Angeles Nia tolki horad aniołaŭ, Ale jašče i paetaŭ. Serca bjecca, i heta daje nadzieju, Što zaŭtra jašče paśpieju Schadzić na «Ta bouche», Vypić absentu z mastakami Z Northridge, Paśpieju dačytać «Paradise Lost» Miltona, Bo «Straconego Raju», utulnaj restaracyji ŭ Krakowie, Zanadta mała, Kab toj raj sapraŭdy stracić… Patrebien, jak minimum Lost Angeles, Jak my prazvali hety horad Z Hollywoodam i Multykulturalnym hiedanizmam, Katory tut paŭsiul. Jon prabivajecca praz cement i feon, Praz LCD-display-i I LSD-viarozy. Taksoŭka jedzie pa Rosecrans Ave, Pavarot na S Euclid St, Potym uniz až da La Palma Avenue… Ściskaju, raściskaju dałoń, Hajdajusia ŭ takt vyboinaŭ, Niaroŭnaściaŭ majho žyćciovaha šlachu, Fakusuju vočy na vieršach Amaty, Što, napeŭna, siońnia budzie ŭ «Da Poetry Lounge». Znoŭ čytać pra serca, Jakoje, jak malebnaje koła, nie spyniajecca, Jak kaviarnia, Što pracuje 23 hadziny, A tuju adnu hadzinu techničnaha pierapynku, Ciažka zaŭvažyć, Bo kaviarnia cieraz darohu Ŭ toj čas jakraz adčyniena, I, navat kali ciabie zrujnujuć, Likvidujuć i zabuducca, Budzie chtości inšy prapanoŭvać Hamburgery, «Polish Sausages» Ci, naprykład, vieršy… Łodź. O Boža jak my ŭsie blizka da stanu zabyćcia… histeryčny śmiech miažuje z niaŭpeŭnienaściu ci varta vychodzić z hetaha pubu až da zakryćcia «Szafa» «Łodź Kaliska»… što jašče? dzie tut jašče prapanujuć wściekłych psoŭ? dzie tut jašče takija karciny na ścienach i taki art u prybiralniach? Marazmatyčna šmat šmat šmat šmat natchnieńnia zvaliłasia źnianacku ŭ formie cehły i chutka sfarmavała mur berlinski mur miž nami dźviuma asobami dźviuma krainami što nas radnić dyk heta ŭśmieška… i ty i ja lubim śmiajacca i ty i ja čužyja tut u hetym industryjalna-śpitym mieście ty bolš ja mieńš paradaksalna žadajem nie sychodzić zastacca tut chacia b u formie nakidu na apakaliptyčnych karcinach tvaich ścien my – polusy moj vierš – moj mur miž nami bo ty zanadta prazajična vyhladaješ ź pivam chacia i pravakuješ šmat šmat šmat šmat šmat natchnieńnia natchnieńnia vypić hety kufal da dna natchnieńnia być zvyčajnym macho standartny seks jak arkuš A4 i ciahniki by sekundanty nas raźviaduć u roznyja baki spačatku da e-mailaŭ i ICQ a potym da farmalnych vinšavańniaŭ paru raz na rok. Adčynić akanicy i prakryčać «Dobraha ranku» a 6-j ranicy - Napeŭna, heta jahony modus operandi, Ale nichto nia žalicca, usim treba ŭstavać: Ad staroj Japonii, kali imperatar vyniščaŭ samurajaŭ, A chentaj i manha nia mieli kanatacyji z anime, Da sučasnaj - z Tokijo, dzie žyć nie zručniej, Čym u bondzie razam z Dyjahenam, Ale usio, jak musić być, up-to-date, modern, extra… Telefon, telefon, pakažy mnie, jak prajści Da kulturnaha centru. Siedziačy rankam z Krystaferam Edharam U karčmie na vulicy biaz nazvy U horadzie, što nahadvaje murašnik, Siabie ujaŭlaješ takim za murašom, Katory mysić biehčy, zmahacca za žyćcio … Adno što ty ŭ kaściumie, z halštukam Čakaješ na zamoŭleny cannelloni, Pješ pamarančavy sočak i razmaŭlaješ pra paeziju, Pra viečnaje … jak tyja malunki u piačorach: Nubijcy ź viaroŭkami, sielanin naviazvaje žyviołu, Palavańnie z sabakami ŭ pustelni, Nubijcy staviać pastki na ptušak, Vyjavy Mektury, voka Horusa, Schilenyja holavy pierad mahiłaj Neferu, etc. Niby reptylija, paŭzie viasna, Praz šybiny mknie ŭ pakoj… Napeŭna, Siońnia ja nie pabaču starečaha tubylca, Katory prakryčyć «Dobraha ranku»… Ci heta jon pamior, ci heta ja… Ci, mabyć, hety horad, by nubijcy na malunkach, Syšoŭ, źlacieŭ, rasplyŭsia, źnik Razam z mezaninami i portykami, Skulpturnymi halerejami i vystavami zbroji I jašče šmat čym, što tak ramantyčna, Što zavarožvaje, jak ekzystencyjalizm Kabo Abe Abo mahičnyja miadźviedziaptuški pad Uschodniaj Zorkaj. Mahčyma, heta maja pryvatnaja viaršynia, Vyšej ja nie padymusia nikoli Hraje na flejcie dziaučyna. Kala stoli. Ahidna vyhladaje miaža Raju, Bo kalučym drotam abniesiena, Kab strymlivać nielehałaŭ. Darajila b Abmiežavać Raj viesieła. Miensk – heta zamak Drakuły, Što nad biezdańniu razlohsia, Abo hołas Arakuła, Ci vakalista «Stoksaŭ». Žyviom u blokach, palim na placoŭkach, Haŭbcach, płacim kvartpłatu, Charčujemsia ŭ staloŭkach … Trachajemsia ŭ internatach … Miensk - heta ty i ja, u he- ametryčnaj prahresiji Pamnožanyja, vulicami razbaŭlenyja, Napoŭnienyja stresami. Miensk – heta pieśni zabaronienych klubaŭ, Muzyka stometroŭki, Letnija pavievy dupaŭ, Zimovyja vatoŭki. Miensk – heta časami pratesty Śviadomych advažnych studentaŭ, Heta dumki abitury pra testy, Kartež prezydenta. Časami Miensk - heta vieršy, Ale bolš proza. Drazdoŭski establishment – Dla vieršau prosta zvyšdoza. Ale my lubim Miensk, lubim. Praŭda. Žyviom, źmianiajemsia, stalejem, Nabyvajem tut kvatery i aŭty, Dadajom štoś u hety mayhem. Roznastylovy, raznaplanavy Miensk chruščovak, kaviarniaŭ i myjniaŭ… Adnojčy ty stanieš pamarančavym, Svabodnym, revalucyjnym! Ja vieru, bo inakš by navat Minaŭ ciabie staranoju, Pisaŭ by ody Varšavie Ci byŭ by ŭ viečnym zapoji. A tak ja tvoj, choć nikoli Nia mieŭ tvajoj navat prapiski, Ale jana ŭ Miensku roli Nia jhraje, darma što ŭ Minsku. |
(нар. у 1979 у Глыбокім) – паэт. Скончыў факультэт замежных моваў Полацкага дзяржаўнага ўнівэрсытэту. Друкуецца ў «Нашай Ніве» і «ARCHE». |
|